Łączna liczba wyświetleń

środa, 15 lutego 2012

trochę Liama. xx


Imagine – Liam xx
Zima. Londyn. Ruchliwa ulica. I ty, dziewczyna stojąca na moście w czarnym kapeluszu i dużych okularach. Patrzysz na lekko zamarzniętą Tamizę. Ludzie przechodzą obok Ciebie, co niektórzy niechcąco Cię szturcha. Ty nie zwracasz na to uwagi. Nie uśmiechasz się, ale nie jesteś smutna. Jesteś raczej zagubiona. Zagubiona pośród swoich myśli. Wyjmujesz telefon. *biiiiiiip*
-[ Twoje imię ] no nareszcie! Martwiłam się ! Co ty robiłaś, że nie odbierałaś ?
- Zostawił mnie.
- CO ?! Kpisz sobie ?!
- Nie. Stoję na Westminster Bridge.
- NIE SKACZ !
-Spokojnie nie mam takiego zamiaru. Ale dzwonie tylko żebyś się nie martwiła. Zadzwonię jeszcze wieczorem.
- Ok. Może do Ciebie póź… *biiip,biiip*
Rozłączasz się. Ruszasz w stronę Big Bena. Było szaro. Zapowiada się na deszcz. Przyspieszasz kroku, chcesz przejść przez ulicę, ale nawet się nie oglądasz.
- UWAŻAJ !
Ledwo udaje ci się zobaczyć oślepiające światło reflektoru naprzeciwko. Stanęłaś na środku ulicy. W ostatniej chwili ktoś przyciąga Cię do siebie. Upadasz na ziemię. Nie wiesz co się dzieje, widzisz jak przez mgłę. Kładziesz się na chwilę na ziemi, ale ktoś dalej trzyma cię za rękę.
-Nic Ci nie jest ?
Otwierasz oczy. Znowu zamykasz. Wolną ręką przecierasz powieki. Otwierasz. Nie śni Ci się to.
- Nie, przepraszam. Mogło Ci się coś stać.
- Mi ? Ważne, że Tobie nic nie jest. Jestem Liam.
- Tak wiem …
- [śmiech]
- Liam…
- Tak ?
- Ty chyba uratowałeś mi życie.
- *uśmiech* Chyba tak. I w zamian za to musisz dać się zaprosić do … wesołego miasteczka.
- Z przyjemnością…
Chociaż wiedziałaś dobrze, że panicznie boisz się takich miejsc. Ale czułaś, że z Liamem poszłabyś wszędzie. Bo miłość daje nam siłę, by dokonywać rzeczy pozornie dla siebie niemożliwych.
Wyszło słońce. Na niebie, ale też w Tobie cos rozjaśniało. Nie czułaś już żalu. Przerodził on się w radość. Bo w końcu wielu ludzi zostało opuszczonych przez tych, których kochali. Jednak mimo to udało im się zmienić gorycz w radość…
- Może mi teraz wytłumaczysz jaki był powód, że chciałaś rzucić się pod samochód?
- Nie zrobiłam tego specjalnie ! Po prostu się zamyśliłam…
- A można wiedzieć o czym ?
- Powiedzmy, że niezbyt miło zaczął mi się dzień.
- Chłop…
- Nieeeeee, skądże.
- Kochasz go ?
- Nie. Ale proszę sko…
-Wierzysz, że przeżyta miłość nauczyła Cię lepiej kochać ?
- Pokazała mi czego naprawdę pragnę …
Byliście już pod wejściem do wesołego miasteczka. Bałaś się, ale wiedziałaś, że z Liamem u boku nie masz czego.
- Na diabelski młyn ? – spytał Liam.
- Jasne.
Wsiadacie. Jesteście we dwoje. Jest tylko jeszcze jeden mały problem. Byłaś tak zajęta Liamem, że zapomniałaś o swoim lęku wysokości. Ale cóż. Raz się żyje. Modlisz się tylko aby nie zwymiotować.
- Boisz się ?
- Ja ? Nieee.
- Czuję jak się trzęsiesz. Chodź…
Objął Cię. Czułaś się bezpiecznie. Zapomniałaś o swoim lęku wysokości. Znowu. Rozpływałaś się w jego ramionach. Oparłaś głowę o jego bark. Nie obchodziły Cię troski z rana. Nie obchodził Cię Twój już były chłopak. Byłaś teraz, tu. Z nim. Wtuliłaś się w Liama. On zrobił to samo. Na twoja twarz powrócił uśmiech.
- Jak pięknie … - cicho wyszeptałaś.
- Jest coś jeszcze piękniejszego…
Liam odwrócił głowę w Twoją stronę. Zamknął oczy i … TRZASK. Diabelski młyn się zatrzymał. Lekko podskoczyłaś, po czym jeszcze bardziej wtuliłaś się w Liama. On zaczął słodko się śmiać.
- To nie jest śmieszne !
- Owszem jest , bardzo mi to pasuje …
Znów skierował głowę w Twoją stronę, zbliżył się do Ciebie jego usta już prawie dotykają Twoich. TRZASK. Kolejka rusza. Znowu podskoczyłaś. Teraz już obydwoje się śmiejecie. Znów kładziesz głowę na jego ramieniu. Jednak on lekko przekręca ją w swoją stronę. Wasze usta się spotykają. Nareszcie. Pasują do siebie…. TRZASK. Kolejka znowu staje. Ale wam to nie przeszkadza. Całujecie się namiętnie, chociaż ludzie z dołu cos krzyczą. Jesteście zbyt zajęci. Bo nie istnieje nic poza miłością – to ona porusza i utrzymuje gwiazdy na niebie. To ona wypełnia wszystko. Nie można jej pragnąć, bo sama w sobie jest spełnieniem. Nie może zdradzić, gdyż nie wiąże się z posiadaniem. Nie można jej uwięzić, bo jest jak rzeka , która przekracza granice.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz