Łączna liczba wyświetleń

środa, 15 lutego 2012

Nialler xx : )


Imagine – Nialler xx
Lato. Piękny, gwieździsty wieczór. Razem z Niallem siedzicie na tarasie w jego domu. Wtuleni w siebie obserwujecie niebo. Niall bawi się Twoimi włosami, słodko całuję Cię po szyj, ocierając nos o Twoje policzki. Dobrze Ci tak. Niczego Ci nie brakuje. Czujesz, że jest Ci ciepło, ale nie z powodu temperatury na zewnątrz. Coś od środka Cię ogrzewa. To uczucie. Uczucie bliskości drugiej osoby.
Romantyczna chwile przerywa dźwięk. Niall dostał sms’a. Czyta go i szybko odkłada telefon nie pokazując Ci.
- Od kogo to ?
- Kolega.
- Na pewno ?
- Tak , tak.
I znów zaczyna całować Cię po szyi. Niall dziwnie zareagował. Byłaś pewna, że to nie był sms od kolegi. Wtulony w Ciebie Niall usnął, ale Ty nie możesz.  Myślisz. Myślisz jak to się stało, że tu jesteś. Coraz mniej wierzysz, że to wszystko jest prawdziwe. To niemożliwe. To jest zbyt piękne. Te wszystkie chwile, wszystkie wasze zbliżenia.
Wahałaś się, ale wreszcie się zdecydowałaś. Sięgnęłaś po telefon Nialla. Uważasz, żeby się nie obudził. *skrzynka odbiorcza* Jest. Katy. * spotkajmy się. Teraz tutaj. Chcę Ciebie* Patrzysz w ekran. Czujesz jak łzy spływają Ci po policzku. Wycierasz je lekko, żeby chłopak nie poczuł. Odkładasz telefon, powoli wstajesz. Nie obudził się. Bierzesz swoje rzeczy i bezszelestnie wychodzisz. Przy wyjściu zostawiasz tylko kartkę ‘ Ci, którzy pragną uczynić nowy krok, a przy tym zachować resztki dawnego życia, kończą stłamszeni przez własną przeszłość … ‘
Noc. Idziesz przed siebie nie oglądając się. Zakładasz słuchawki. ‘If I lay here , If I just lay here , Would you lay with me and just forget the world? …’  
Łzy spływają po Twoich policzkach, ale na Twojej twarzy widnieje uśmiech. Stoisz na środku parku. Kręcisz się dookoła z rozłożonymi rękami jak dziecko. Zatrzymujesz się. Znika uśmiech. Jest Ci gorąco, znowu. Ale to nie to samo uczucie, które czułaś parę godzin temu przy Niallu. To coś całkiem odwrotnego.
Zdołałaś dotrzeć do domu. Wchodzisz nie budząc nikogo. Zdejmujesz buty i wchodzisz na górę prosto do swojego pokoju. Kładziesz się na łóżku i patrzysz przed siebie. Niall. Wszędzie zdjęcia. Twoje i jego. Nie możesz na to patrzeć, powoli zrywasz je wszystkie, przy okazji ocierając łzy. Gotowe. Na ścianie nie ma ani jednego zdjęcia. Ale to nic nie pomaga. Wszystkie te obrazy są trwale wypalone gdzieś w Twojej pamięci… Kładziesz się z powrotem na łóżku i powoli zasypiasz.
Ranek. Dzień jak co dzień. Rodzice spieszą się do pracy. Nawet nie zauważyli, że wróciłaś. Na szczęście jest sobota i nie musisz zbierać się do szkoły. Rodzice wyszli. Cisza i spokój. * You're insecure, Don't know what for * - To Niall dzwoni. Dźwięk ucichł. * You're insecure, Don't know what for *Znowu. I znowu.  Cisza. Ledwo zdążyłaś przejść przez próg pokoju . * You're insecure, Don't know what for * Patrzysz na wyświetlacz :
- Halo. Co ?! Dobra ubiorę się i wychodzę . Daj mi 30 minut.
To Twoja przyjaciółka.
Pół godziny później stoisz już pod jej domem. Wybiega i nawet się nie witając , łapie Cię z rękę i gdzieś ciągnie.
- Co ty robisz ?
- Włączałaś dzisiaj komputer ?
- Nie.
- No właśnie. Chodź szybciej, a po drodze mów co się stało.
Opowiedziałaś jej dokładnie wszystko. Ona nie odezwała się słowem. Ciągnęła Cię tylko coraz mocniej .
Jesteście już prawie w centrum Londynu. Nie wiesz o co chodzi i podejrzewasz, że nie chcesz wiedzieć.
- Zamknij oczy !
- Słucham? Boję się Ciebie .
- Rób to co mówię !
Zamknęłaś oczy. Po krótkiej chwili jednak przyjaciółka zatrzymała się. Tak samo jak bałaś się zamknąć oczu, teraz boisz się je otworzyć
- Możesz otworzyć.
- Boję się .
- [ Twoje imię ] ! Nie denerwuj mnie !
Otwierasz oczy. Oxford Street. Ale coś sprawia, że nie możesz wydobyć z siebie głosu.
- Widzisz ?
Wszędzie wiszą bilbordy z Waszym zdjęciem i podpis ‘ Tylko Ciebie kocham. Wybacz mi proszę ‘ . Jedna łza, druga. Znowu płaczesz. Ale tym razem nie z żalu, rozpaczy. To łzy szczęścia.
- Piękna…
Słyszysz głos Nialla. Ten głos. Najpiękniejszy jaki kiedykolwiek słyszałaś. Zwłaszcza gdy tak słodko mówi ‘ Kocham Cię’... Odwracasz się i widzisz go. W rękach trzyma wielki bukiet czerwonych róż, które częściowo przysłaniają mu twarz. Widzisz tylko jego piękne niebieski oczy wyglądające zza bukietu.
- Przepraszam Cię. Przepraszam Cię za wszystko. Przepraszam Cię za to, że nie wytłumaczyłem Ci od razu, o co chodzi.
- Ale Niall, nie ma co tłumaczyć. To wszystko było dla mnie za piękne . Wiedziałam, że coś się wreszcie stanie. Ale wiedz, że nigdy nie znikniesz.
- [ Twoje imię ] Ty też nigdy nie znikniesz stąd  *pokazując na serce*. Nigdy. Kocham tylko Ciebie. A ten sms to było nieporozumienie. Opowiem Ci wszystko, tylko proszę …
Niall klęknął na środku chodnika.
- Proszę Cię o to, aby ze względu na wszystko była. Była ze mną. Kocham Cię i tak już pozostanie .
Rzuciłaś się w ramiona Nialla. On jedną ręką mocno Cię trzymał,  w Drugiej zaś trzymał bukiet róż i uważał, abyś się nie pokuła. Patrzyliście sobie w oczy. I bliżej, bliżej, bliżej. Wasze usta się spotkały. Niall rzucił bukiet róż, złapał Cię drugą ręką i podniósł. Ludzie na ulicy klaskali, a przejeżdżający kierowcy na wasz widok trąbili. Twoja przyjaciółka zaczęła płakać ze szczęścia. Ale wy niczego nie wiedzieliście i nie słyszeliście. Byliście zajęci sobą, zajęci tą chwilą. Chcieliście aby trwała wiecznie. Bo zawsze trzeba wierzyć, że świat będzie szczęśliwszy jeśli chociaż dwie osoby zaznają miłości. A świat jest naprawdę szczęśliwy, bo nie ma ludzi, którzy nie mogą spotkać swojej drugiej połowy. Każdy w swoim życiu chociaż raz spotyka taką osobę.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz