Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 25 marca 2012

Zayn - cz. 1 ; 3


Lato. Jedziesz z rodzicami na wymarzone wakacje do Hiszpanii. Czekałaś na nie bardzo długo, a gdy tylko nadszedł dzień wyjazdu, od rana pakowałaś wszystko co zmieściło się w walizki. Biegałaś po domu i tylko krzyczałaś do mamy gdzie są twoje poszczególne rzeczy. Ledwo zdążyłaś spakować wszystko , a twój tata krzyczał już, że musicie wyjeżdżać. Szybko i z wielkim hukiem zniosłaś walizkę. Dość DUŻĄ. I WYPCHANĄ.
Parę godzin później , późnym wieczorem byliście na miejscu. Hotel był naprawdę piękny. Chociaż byłaś naprawdę bardzo, ale to bardzo zmęczona, zdołałaś jeszcze wyksztusić z siebie wielki ‘ wow’ . Twój tata odebrał klucz do pokoju i nareszcie mogliście wjechać winda do pokoju. Kiedy otworzyliście drzwi do waszego apartamentu, aż upuściłaś walizkę z wrażenia. Wyglądał jak pokój z jakiegoś hawajskiego pałacu. Ale to nie wszystko. Prawdziwą magią emanował widok z okna. Na pierwszym planie wielki oświetlony basen , koło którego znajdował się bar i mała scena. A dalej … dalej mały skrawek słońca wystawał morskim horyzontem. Stałaś w drzwiach balkonowych z otwartą buzią. Nie mogłaś uwierzyć w to co widziałaś…
Rano obudziło Cię lekkie pochrapywanie dochodzące zza ściany. To oczywiście twój tata, któż by inny. Przeciągnęłaś się jeszcze na łóżku i poszłaś do łazienki. Wzięłaś zimny prysznic, ubrałaś się , naszykowałaś. Po parunastu minutach wraz z rodzicami schodziłaś na śniadanie . Było ono w formie bufetu w wielkiej Sali. Byłaś bardzo głodna. Złapałaś za talerz i ruszyłaś w poszukiwaniu hiszpańskich przysmaków. Trochę tego i tego , o to może być dobre. Odwracasz się by przejść na drugą stronę i …
- Ej ! Uważaj !
- O żesz… strasznie Cię przepraszam!
Właśnie w tej chwili wpadłaś na kogoś. Na szczęście mówił po angielsku , tak samo jak ty. Podniosłaś głowę i… prawie wypuściłaś talerz z rąk. Przed tobą stał Zayn Malik, we własnej osobie.
- Halo ! Ziemia do … Właściwie jak masz na imię ? Ja jestem …
- Zayn…
- O widzę , że to już wiesz [ śmiech ] A ty jak masz na im…
- [ Twoje imię ] Miło , mi , mi , miło Cię pozn, poznać.
- Uwielbiam jak dziewczyna się tak słodko jąka [ śmiech ] Dawno przyjechałaś ?
 Mimo, że w środku ciebie dalej wszystko się gotowało, jednak do Ciebie wrócił dar mowy.
- Nie, wczoraj wieczorem dopiero się zameldowałam.
- To tak samo jak ja ! Będę miał z kim szaleć na basenie [ śmiech ] mam nadzieję , że się zgodzisz ?
- Z przyjemnością *uśmiech*
- Muszę teraz leciec do rodziców, ale na pewno spotkamy się gdzieś przy barze koło basenu później , dobrze ?
- Ta , tak .
Po słowach Zayna znowu zapomniałaś języka w buzi. Chociaż chłopak już odszedł ty dalej stałaś w tym samym miejscu jak wryta. Nie mogłaś uwierzyć w to, co właśnie się stało…





niedziela, 11 marca 2012

Liam < 3 ; D


Londyn.
Jesteś z Liam’em najlepszymi przyjaciółmi. Znasz go bardzo długo, prawie od dziecka. Zawsze Ci wmawiano, że przyjaźń pomiędzy kobietą a mężczyzną nie istnieje, że między kobietą a mężczyzna przyjaźń nie jest możliwa. Namiętność, wrogość, uwielbienie, miłość – tak, ale nie przyjaźń. Zawsze wydawało Ci się, że obalacie ten stereotyp. Do tej pory wydawało Ci się, że szukasz w nim przyjaciela, oparcia, swojego cichego anioła, który zawsze Ci pomoże. Do tej pory… Zrozumiałaś, że to nie było tylko jakieś tam przyjacielskie uczucie. Potrzebowałaś go. Chciałaś by był przy Tobie jeszcze więcej niż do tej pory. Pragnęłaś go bardziej niż kogokolwiek kiedykolwiek. A czemu dopiero teraz ? Może dlatego, że przez lata walczyłaś z własnymi uczuciami, bo bałaś się smutku, cierpienia i samotności spowodowanej odrzuceniem. Jednak wreszcie dostrzegłaś, że prawdziwa miłość jest ponad wszystkim i lepiej umrzeć niż stracić miłość. Zrozumiałaś, że trzeba podejmować ryzyko, wkraczać na nowe drogi. Nikt nie umie wybierać bez lęku.  Ty pokonałaś ten lęk.
Wybieranie. Liam. Dzwoni. *dryyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyń* *dryyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyń*
- No czeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeść !
- Liam…
- Co jest ?!
- Możesz na chwilę iść na spacer ?
- Tak ! Jasne! Zaraz będę po Ciebie.
- Dobrze…
Chwilę później Liam czekał już na Ciebie pod Twoim domem. Wzięłaś szybko bluzę i wyszłaś.
- Mów co się dzieje !
- Po prostu musimy porozmawiać …
- ?
- Od kiedy jesteśmy przyjaciółmi ?
- Nawet nie pamiętam …
- Czy kiedyś się pokłóciliśmy ?
- Chyba tylko o to, że zjadałaś mi kanapkę w przedszkolu…
- Dobra, mniejsza z tym. Bo chciałam Ci coś powiedzieć…
- Właśnie też muszę coś ci powiedzieć …
‘ Czyżby myślał o tym co ja ? Nie panikuj ! To chyba będzie najlepszy dzi… ‘
- Chciałem dawno już ci o tym powiedzieć, ale się bałem.
‘ Tak , tak ! Liam też Cię kocham nar…’
- Wyjeżdżam z chłopakami na długą trasę koncertową po Anglii .
- Ja też Cię kocha… ŻE CO ?!
- Przepraszam , ja … Po prostu wiesz, że to było marzenie. Długo się wahałem, ale …
- Kiedy macie wyjechać ?
- Właśnie … Jutro wieczorem jest pierwszy koncert, na szczęście tutaj, w Londynie, ale już rano wyjeżdżamy…
Ziemia pod Tobą zadrżała, czułaś jak serce przestaje bić. Cała się trzęsłaś nie wiedząc co powiedzieć.
- Wiem , że Cię zaskoczyłem. Przez te paręnaście lat nie mieliśmy dłuższej rozłąki niż … 2 dni.  A teraz … parę miesięcy…
-EHM . ILE ?!
- Ale przyrzekam , będę codziennie dzwonił , obiecuję! Przecież ty jesteś najbliższą mi osobą… znaczy przyjaciółką. Dobrze, ja już powiedziałem, teraz ty.
- Ja ? A , ja. Nie, to już nie ważne.
Przytuliłaś go mocno i szepnęłaś na ucho tylko krótkie ‘ Powodzenia ‘.

Weszłaś do domu trzaskając drzwiami.
- Słyszałaś, że Liam jedzie z chłopakami w trasę ? – krzyczała Twoja mama z salonu.
- TAK SŁYSZAŁAM !
- Boże, córciu , nie krzycz. Mówią właśnie, że jutro o 19 będzie transmisja ich koncertu.
- Nie mam ochoty go oglądać… Znaczy, ich.
- Pokłóciliście się ? No tego jeszcze nie było ! Chyba, że wtedy w przedszkolu, kiedy to …
Wybuchnęłaś płaczem. Zdążyłaś krzyknąć tylko ‘ Nie przeszkadzajcie mi’ i wbiegłaś do swojego pokoju. Raptownie zamknęłaś drzwi. Stałaś na środku pokoju nie wiedząc co robić. Chciałaś się pogodzić z samotnością. Bo przecież jest ona tym większa, im bardziej z nią walczymy, a słabnie gdy zaczynamy ją ignorować. Próbowałaś, ale docierało to do Ciebie, że musisz zrozumieć ten ból. Ból, który będzie Ci towarzyszył w codziennym życiu, w ukrywanym cierpieniu. Z bezsilności zdołałaś tylko położyć się na łóżku. Jakie szczęście, że jutro sobota…
………
- [ Twoje imię ] ! Chodź ! Koncert się zaczyna !
- Idę…
Powolnym krokiem zeszłaś na dół. Usiadłaś na kanapie. Wszystko bardzo dobrze widać. Na scenę wychodzą oni. Boska czwórka.
- Czterech ?! Dlaczego jest ich tylko czterech ?! – krzyczałaś.
- Nie ma Liama. Mam nadzieje, że nic mu się nie stało.
||- Chcieliśmy zacząć koncert od specjalnego dość występu. Jak zauważyliście nie ma z nami Liama, ale… zaraz powinien się pojawić , o tutaj. ||-  powiedział Zayn.
Na telebimie było pokazane wejście do Twojego domu. Spojrzałaś na mamę, ona na Ciebie. W TV zaczęła lecieć muzyka do ‘ More tahn this’.
Usłyszałaś pukanie. Szybko pobiegłaś do drzwi. Otworzyłaś je , a za nimi… stał Liam. A za nim kamerzysta, ale jego możemy pominąć.
- I’m broken, do you hear me?
I’m blinded, ‘cuz you are everything I see
I’m dancing, alone
I’m praying
That your heart will just turn around
And as I walk up to your door
My head turns to face the floor
Cause I can’t look you in the eyes and say…
Słyszysz z pokoju, że zaczyna już śpiewać Harry. Jednak stoisz jak słup przed drzwiami.
- Kiedy miałem dziś wychodzić na scenę uświadomiłem sobie, że nasza przyjaźń to było złudzenie. Bo chociaż my pomyliliśmy przyjaźń z miłością, to jednak serce czuwało i wiedziało, że to jest coś więcej. Człowiek rodzi się, by kochać i dzielić życie z kochana osobą, a prawdziwa miłość pozwala, aby każdy podążał własną droga, bo wiemy, że to nas nigdy nie rozdzieli z drugą połową.
Liam stanął jeszcze bliżej Ciebie. Objąć Cię mocno, jak nigdy, po czym wasze usta się spotkały. Pasowały do siebie… Bo wystarczy tylko, że czujemy się zdolni do miłości.




czwartek, 1 marca 2012

Lou ♥ ; D






Od paru dni Twoja przyjaciółka namawia Cię na koncert One Direction, ale ty nie chcesz się zgodzić. Gra tam Twój były chłopak – Louis. Boisz się, że gdy znowu go zobaczysz to wszystkie wspomnienia wrócą. Zawsze gdy widzisz w gazecie jego zdjęcie, wywiad, czy najmniejszą wzmiankę o nim, bądź o całym zespole łzy dobrowolnie zaczynają spływać Ci po policzku.
- Nie, nie pójdę. Zrozum, przecież to jest zespół Louisa… Chcę o tym wszystkim jak najszybciej zapomnieć.
- Ale [Twoje imię] ! Tam będzie tysiące piszczących dziewczyn ! Zrób to dla mnie ! Zapomnij na jeden wieczór…
- Ale przecież to nie jest takie łatwe !
- Ty go dalej kochasz…
- Nie ! Po tym co zrobił ?! Dobrze, pójdę na ten koncert ! Ale zrobię to tylko dla Ciebie.
- Dziękuję ! Wiedziałam, że mogę na Ciebie liczyć ! Naprawdę, to będzie świetna zabawa !
- Zależy jak dla kogo…
Parę godzin później jesteście już na miejscu koncertu. Jednak coś przed wejściem do hali Cię zatrzymało.
- Nie wejdę tam !
- Nie rób mi tego ! Obiecałaś !
Przyjaciółka złapała Cię za rękę i dosłownie wciągnęła do środka. Rzeczywiście. W środku były tłumy dziewczyn. Wszystkie miejsca były już prawie zajęte.
- Gdzie ty mnie ciągniesz ?!
- Mamy miejsca pod sceną . Nie mówiłam Ci ?
- Zabiję Cię ! Wracam do domu !
- Nie ! Teraz już nie masz odwrotu ! Idziesz ze mną i grzecznie tam siadasz .
Siedzisz tuż pod sceną. Za tobą słyszysz tysiące piszczących dziewczyn. Za chwilę na scenie przed Tobą pojaw… Wciskasz się w siedzenie z całej siły. Na scenie są oni. Wpatrujesz się w Louisa. Nie słyszysz niczego, oprócz swoich własnych myśli. Miałaś rację. Gdy ujrzałaś go znowu wszystkie Twoje wspomnienia powróciły. Z każdym jego bliższym podejściem do krawędzi sceny, ty jeszcze bardziej wciskałaś się w siedzenie. Zaśpiewali już ‘WMYB’ i ‘Up all night’.
- Proszę Was na chwilę o ciszę ! – krzyknął Louis przez mikrofon. – Zanim wykonamy ‘More than this’ chciałem cos powiedzieć. Wiecie, że w naszym życiu przychodzą  chwile, w których część spraw trzeba puścić w niepamięć, pozbyć się ich i otrząsnąć. Musimy zrozumieć, że nikt nie gra w życiu oznaczonymi kartami. Czasem wygrywamy, ale też przegrywamy w najważniejszych dla nas sprawach. Nie warto się łudzić, że coś odzyskamy, że ktoś doceni nasz trud i talent, ale zawsze, bez względu na wszystko musimy wierzyć, że ktoś zrozumie naszą miłość. Bo przecież kiedy jesteśmy gotowi i wyruszamy na poszukiwanie tej prawdziwej, szczerej miłości, ona wychodzi nam naprzeciw i nas zbawia. A nawet jeśli ja kiedyś utracimy, to tylko po to, żeby zrozumieć, że najsłodszą nagrodą jest odzyskanie tego, co się straciło.
W tle zaczął grać wstęp do ‘More than this’ . Louis powoli schodził ze sceny. Szedł w Twoją stronę. Ty byłaś tak roztrzęsiona, że twoja przyjaciółka musiała Ci pomagać wstać. Cała arena milczała. Wszystkie dziewczyny stały w bezruchu. Lou powoli zbliżając się do Ciebie uniósł jeszcze mikrofon do ust nie spuszczając z Ciebie wzroku.
- Przede wszystkim trzeba odsunąć w przeszłość momenty, które już przeżyliśmy. Zaczęło do mnie docierać,  że nie mogę już niczego cofnąć i sprawić, aby życie było takie, jak dawniej. Ale za to mogę zrobić wszystko aby przyszłość była kopią przeszłości. Tych wszystkich chwil. Tych wszystkich chwil spędzonych z tobą. [ Twoję imię ] kocham Cię, nie mogę o Tobie zapomnieć, jesteś w każdym momencie mojego życia. Proszę, wybaczysz mi ? Człowiek rodzi się , by kochać i dzielić życie z kochaną osobą. A ja chcę je dzielić z Tobą. Na zawsze.
Lou uklęknął przed tobą. Dziewczyny wokół zachowywały się nadzwyczaj spokojnie. Było słychać tylko wzdychania.
Pomimo, że to zawsze Liam śpiewa początek tej piosenki, w tym wypadku robił za chórek.  Z resztą jak pozostali. Lou klęcząc przed Tobą śpiewał : ‘ I’m broken, do you hear me ? … ‘
Po zakończeniu sekwencji wstał. Harry, Niall, Zayn i Liam śpiewali refren. Lou stał przed Tobą wpatrując się w Twoje oczy. Ty stałas dość zaskoczona. Nie. Ty stałaś jak słup, a twoje serce próbowało uciec spod żeber, perfidnie. Chłopak zbliżył się do Ciebie jeszcze bardziej.
- Wybaczysz mi ? – wyszeptał .
Wtedy ocknęłaś się. Byłas pewna, że to sen.
- Louis, ja chyba dalej Cię …
Nie zdążyłaś dokończyć , kiedy Lou przyciągnął Cię do siebie i pocałował. Wokół Was rozległy się gromkie brawa. Chłopcy ze sceny zaczęli skandować ‘ Louis ! Louis ! Louis !’. I pomimo, że patrzyło się na was tysiące ludzi , wam to nie przeszkadzało…